Zakamarki
Miasta lustruję zakamarki,
Ulice przepływam jak demon,
Staram się spinać dziejów kartki,
Co tu i ówdzie luzem leżą.
Połączyć to, co było niegdyś,
Szaleństwo, śmiech, powroty późne
I zamki, które w gruzach legły,
Bo budowane z cegły luźnej.
Do bram ludzkiego wnętrza stukam,
Nieśmiało proszę o jałmużnę,
Lecz litość jest niezmiernie krucha,
Miasto niczego nie jest dłużne.
Wciąż wrażeń bałamutnych chciwy,
Ale zmęczony tą gonitwą
Na ławce legnę jak półżywy,
O mieście sen przygarnę szybko.
Zastanawiam się, czy nie zmienić tytułu na… Zakłamarki