Niektórzy twierdzą, że zmuszanie się do pisania nie jest dobrym sposobem na tworzenia literatury. Może i jest w tym sporo racji, bo działanie pod przymusem nie daje takich efektów, jakie wypływają spod lekkiego pióra wspomaganego podmuchem weny. Faktem jest jednak niezaprzeczalnym, że literatura to także ogrom pracy, który nie zawsze wypływa z natchnienia, z chęci pisania. Jakaś dyscyplina w pisarstwie musi być, no chyba, że jest się wielkim artystą mianowanym przez siebie samego. Wtedy naprawdę potrzebna jest wena z zewnątrz, bo brakuje czystej umiejętności formułowania tekstu i wprawy w przekazywaniu myśli. Powstaje u wielkiego artysty bełkot niezrozumiałych skojarzeń i wtedy śmiało może stwierdzić, że jest pisarzem awangardowym.
A może zmuszanie się jest tą prawdziwą weną?