Siłami wyobraźni coś dłubię, coś klepię po klawiaturze… Czasu nie marnuję.
Sięgnąłeś bruku stopą
Dobrze, bo ona przecież jest po to.
Do przodu ciężko kroczysz
Bagaż uczynków oczy zamroczył
Siłami wyobraźni coś dłubię, coś klepię po klawiaturze… Czasu nie marnuję.
Sięgnąłeś bruku stopą
Dobrze, bo ona przecież jest po to.
Do przodu ciężko kroczysz
Bagaż uczynków oczy zamroczył