Zaznacz stronę

Kończy się styczeń 2014 roku, już słychać skrzypienie drzwi, przez które wciska się luty…W pierwszym miesiącu tego roku napisałem 12 tekstów… Dużo? Mało? Napisałem więcej, ale te wspomniane są godne pokazania. Najbardziej mnie cieszy powrót do sonetów, do formy, która zawsze mnie fascynowała, do której czułem respekt, bałem się jej, a z drugiej wszystko robiłem, żeby się nauczyć tej klasyki poezji.
Bardzo szanuję poetów reprezentujących nurty nowoczesne, ale wydaje mi się, że należy najpierw nauczyć się… czego? Nauczyć się pisać klasycznie, a potem poetyzować nowocześnie. Zbyt wiele pychy jest w teraźniejszych twórcach.