Zmęczenie odciąga moją uwagę, skupić się nie potrafię. Coś zrobiłbym, ale z pewnością nic związanego z pisaniem. Korci mnie, żeby złapać za sznurki i szyć. Tylko ochota zostaje, bo chęci do realizacji brak. Wkleję jakiś stary utworek, może ten?
Rzeźnik poeta
Żył raz pewien młody rzeźnik,
Noża mistrz oraz poezji
Tak o sobie chłopak mniemał.
Chociaż w tym logiki nie ma
No bo jak tu pisać wiersze,
Gdy ktoś woły rżnie i wieprze
Jak zbroczony ktoś w szlachtuzie
Tworzyć chce w literaturze
Chcąc połączyć skrajne własne
Zawód oraz wielką pasję
Krok w kierunku zrobił pierwszy
I kompletnie zarżnął wierszyk
Bo w wyrazów zgrabnym szyku
Zrobił masę wielkich byków
Przez co wyszedł smętny wynik
I uśmiercił cały liryk
Morał z tego taki płynie,
Trudno byka rżnąć, czy świnię,
Inne zwierzę, które się zje,
Łatwiej zarżnąć jest poezję.