Na skrzyżowaniu spojrzeń
Rzucanych ukradkowo,
Pragniemy razem dojrzeć
W słodki miłości owoc.
Poduszką jest nam chmura,
A niebo prześcieradłem
I szczęście, że akurat
Wiatry nie wyją żadne…
W mroku nocnej cichości
Będziemy do jutrzenki,
Na łóżku nieba gościć
Ubrani w odblask cienki.
Wpatrzony w twą kobiecość
Jedynie mgłą okrytą,
Owocem słodkim przez noc
Nakarmię się po sytość.