Równo rok upłynął od napisania poniższego tekstu. Nie mam pojęcia, czy go już nie publikowałem, ale czy takie pojęcie jest komuś potrzebne?
Jesienna przemiana
Lato się kończy w ogródku łysym,
Tylko się astry wdzięczą przy płotach,
Wiatr przeziębiony w gałęziach dyszy,
Słońca promienie szukają złota.
Wrzesień jubiler dał im zlecenie,
Bo wszędobylskie są, co wiadomo
Wniknąć potrafią nawet pod cienie,
Szarzyznę w skarby zamienią ponoć.
Na co wrześniowi jest złoty kruszec?
Chce przyozdobić roślinną szatę,
Zieleń nie daje już ludziom wzruszeń,
Chcą w krajobrazie złocistych łatek.
Przemiana może kosztować wiele,
Złoto jest cennym kruszcem uznanym,
Więc poczekajmy, październik zieleń
Zamieni w piękny kolor miedziany.