Zaznacz stronę

W różnych folderach tematycznych mojego komputera mam zwykle dokument „pisanie”. Jest to nic innego jak brudnopis, w którym rodzą się na piśmie wszelkie pomysły. Przed momentem znalazłem to:

Z żalu nad dzieckiem dech mnie zatyka
Nie bacząc nawet na niecne sprawki
Kiedy mu lody spadną z patyka
Lub nieszczęśliwie spadnie z huśtawki

Tekst jest prawie skończony, brakuje mu niewiele, ale nie to jest istotne! Nie mam pojęcia, czy go przypadkiem kiedyś już nie sfinalizowałem. Będę musiał przeszukać dokumenty, a potem albo zakończyć, albo poprawić. Gubię się w tym pisaniu. Niektórzy twierdzą, że piszę za dużo… Twierdzę, że oni piszą za mało, a tylko nazywają się poetami cierpiącymi na brak weny.