Nie piszę zbyt wiele. Urlop zobowiązuje do zachowań zdecydowanie innych, niż normalnie. Chociaż moje normalnie jest odbierane jako zdecydowanie krańcowo odmienne od standardu. Wpis robię krótki, żeby tylko zaznaczyć swoją obecność w internecie. I tak jest dłuższy od moich wpisów do dziennika z 1989 roku. Nawet nie chcę ich wspominać, chociaż chętnie w te czasy wróciłbym.