Zaznacz stronę

Dzień, który miał być w założeniach jeśli nie wypoczynkowy, to z pewnością wyluzowany, stał się napięty i pełen emocji w różnych dziedzinach. Jednym z ważnych wydarzeń była próba zespołu w nieco odmiennym składzie. Widzę, a przede wszystkim słyszę ten układ w dobrych barwach, chcą grać, robią to bardzo dobrze i wróżyć sukcesów nie muszę, bo jestem ich pewien. Bluesy wchodziły w krwiobieg, człowiek jednoczył się z rytmem, stawał się bluesem… właśnie, gdzieś to niedawno pisałem.
Obecnie, wieczorem chciałbym coś sklecić, ale czuję się jakby pozbawiony pomysłu. Każdy temat spływa po mnie jak krople potu w upalny dzień.

Upał niczym w fińskiej łaźni
Spala resztki dobrych chęci
W przepoconej wyobraźni

Rośnie cienki słupek rtęci.

O, proszę bardzo! Jednak coś klecę!

Tak się chyba czuje hutnik
Kiedy płynne jest żelazo
Wszyscy ludzie w cieple smutni
Jak skazańcy ledwo łażą
.

I dobrze! Odkrywcze to nie jest, ale poprawia mi humor twórczy. Poza tym, doświadczenie mi mówi, że takie bzdety najbardziej się ludziom podobają. Są proste.