Zaznacz stronę

Grzebię w starociach, odnajduję stare teksty – jednodniówki, które były prezentowane raz tylko na TKL. Takie sobie, ale trzymały się tematu. Szkoda mi ich? Nie wiem, potem napisałem jeszcze kilka… może więcej niż kilka, jest w czym grzebać.

Dwa szkielety

Za chmurami się ukryło stado gwiazd na niebie,
Księżyc blade swe oblicze z wrażenia kolebie,
Tego jeszcze nie widzieli, jak nocą szkielety
Tłukły się na śmierć i życie z powodu kobiety!

Zapałali do nieboszczki ogromnym uczuciem,
Gdy wracała do mogiły po pierwszym kogucie.
W wiosce była męża straszyć, który się łajdaczył
Zamiast dzieci dopilnować i chodzić do pracy.

Szkielet, mówią jest bez serca i w miłości zimny,
Lecz pozory są to tylko! Czemu ma być inny!?
Więc się tłukły kościotrupy deskami od trumny
Takie ciosy zadawali niby rycerz dumny!

Jak jeden drugiemu strzelił z boku w czachę,
To mu żuchwa uleciała i wpadła pod pachę!
Za to ten się odwzajemnił, zanim kwadrans minął,
Że się drugi poukładał jak klocki domino.

Mądry Księżyc choć na wierchu ze śmiechu się krztusił
Widzi, że se krzywdę zrobią, więc im pomóc musi!
I dlatego krzyknął z góry: „Dosyć mi tych złości!
Siądźcie w krzakach i zagrajcie o nieboszczkę w kości!”