Mniemałem, że przed Wielkanocą poświęcę się pracy zawodowej, bo jest co robić od świtu po noc. Jednak wczorajsza, wieczorna rozmowa wymusiła na mnie myślenie o innych, poważnych, ale lekkich spektaklach. Napisałem nawet refren do pierwszej piosenki, którą zakwalifikować można do kategorii biesiadnej.
Kiedy skończy pracę człowiek,
Na myśleniu czas upływa,
Może mądry ktoś podpowie,
Co potrzebne jest do piwa?
Całość dojrzewa jak… wiosna i jak ona kiedyś nadejdzie, ale nie dzisiaj.