Odpoczynek po spektaklu „Wziemięwziętych” należy mi się jakiś. Dzisiaj całość czasu poświęciłem na sprawy mniej twórcze, a bardziej na dojście do siebie, do pełni sił wszelakich. Od jutra zabieram się do pracy, bo mnie już palce swędzą. Tematów jest sporo, muszę jakoś poukładać priorytety, bo szarpanie się z rozbieżnymi tematami spowoduje jedynie nagromadzenie bezwartościowych szkiców.
Nie publikuję dzisiaj niczego z nowości, ani ze staroci. Nie chce mi się szperać po komputerze, a pisać to już wcale. Zaplanowałem sobie relaks, więc jestem konsekwentny. Na jutro mam w planach pracę i chciałbym być także niezłomny w tej materii.