Zaznacz stronę

leniwy jestem i śpiewający jak pieróg
nadgryziony szczerze i martwy
jak lalka malowana żywo jestem
w podartej gałgankowej sukience bez oczu
na stopy patrzę garbatym wielbłądzim
spojrzeniem powikłania losów
w wątkach do rana pęczniejąc w lenistwie…

                                                               Wrocław 30.04.80r.
                                                               za parę minut narodzi się maj
                                                               a ja zmęczony…

Musiałem być faktycznie zmęczony, by takie brednie wypisywać.