Niedzielna wędrówka wśród łąk, pól, zarośli i domostw ludzkich natchnęła mnie zapachami lata. Powstał z natchnienia tekst:
Zapachy
Pięknym dzionkiem, w letnią porę
Wśród widoków sielsko wiejskich,
Zapach walkę wiódł z fetorem
Chcąc mieszkańcom nosy pieścić…
Zapach iście bukoliczny
Znad brzemiennych pół zbożowych,
Przegryźć pragnął smród uliczny
Asfaltowo – spalinowy…
Następne zwrotki, a zwłaszcza ostatnia zawierają całkowitą intencję mojego pisania. Może je kiedyś opublikuję. Nawiasem mówiąc, jest to już 71 tekst w tym roku. Nie wiem, czy jest to dużo, czy mało…